czwartek, 29 września 2016

Podróż wsród palm



Hej! 
Dziś po długim namyśle oraz po długim czasie przygotowania zabieram Was w pewną podróż.
Długo mi zajęło wybranie zdjęć w takiej ilości, aby post nie był długi ani nie był przesadzony ilością zdjęć.
Z racji tego, że przyszła jesień i u niektórych z Was już czuć tą aurę postanowiłam ocieplić klimat.
Mam nadzieję, że czytając ten post zrobi Wam się odrobinę cieplej.
Ok! Przejdźmy do wyjazdu. Sam wyjazd wspominam bardzo miło. Była to niespodzianka z okazji moich urodzin. 
Nazwa zwiedzanego "obiektu" kojarzyła mi się z zaciekawieniem, palmami oraz w małym stopniu z nudą. 
Emocje jakie mi towarzyszyły podczas zwiedzania są nie do opisania. Chciałam wszystko zobaczyć na tzw.: już . 
Ale spokojnie wróciłam po chwili do rzeczywistości i tak zwiedzałam kawałek po kawałku tego cudownego miejsca.
Miejsce, jakie miałam okazje zwiedzać (nie oszukujmy się) było ogromne. 



Zapraszam do dalszej części posta



Nie bez powodu w zdjęciu powyżej dodałam datę, która już była.
Jest to data, w której pojechałam razem z ukochanym do palmiarni .

Przejdźmy do zwiedzania:
Już od początku byłam zaciekawiona tą roślinnością 
oraz gatunkami roślin i drzew jakie można tam spotkać 


Pierwszym okazem, który zobaczyłam było takie oto drzewo:




Oprócz drzew i innej roślinności znajdziemy również palmy oraz banany :)





Przejdźmy do roślinek/kwiatów:






Są tam również przeróżne kaktusy:






 Są także wodospady:


Oprócz roślinności są także zwierzęta takie jak ryby.
Zanim przejdziemy do zdjęć ryb pragnę tylko dodać, iż zdjęcia zostały wykonane
bez użycia lampy błyskowej. To co się "świeci" w akwariach to są lampy, które są tam zamontowane.
Zdjęcia bez lampy błyskowej też są świetne jakościowo i nie ranią one zwierzątek co jest ważne.










I jeszcze końcowe zdjęcia:







Mam nadzieję, że post przypadł Wam do gustu.
Bardzo polecam Wam to miejsce, jest ono dostosowane dla osób na wózku 
oraz dla osób, które mają dzieci we wózku.

Oprócz tego istotną informacją dla Was jest to, że na zewnątrz jest piękny park
a w środku kawiarenka gdzie możecie się czegoś napić może zjeść (o jedzeniu nic mi nie wiadomo)

piątek, 9 września 2016

Weganizm - Moje zdanie







Cześć!

Dziś przychodzę do Was z dość kontrowersyjnym tematem. 
Wokół tego tematu już jakiś czas temu zrobił się szum. I ten medialny oraz ten wśród ludzi i znajomych. Oprócz tego szumu na weganizm był szum o dietach, byciu fit itp. Wiele z nas zmagało się z krytyką gdziekolwiek, a takim popularnym miejscem na hejt i krytykę był popularny serwis/portal (jak kto woli) instagram. Swego czasu pamiętam te „hejty jedzeniowe”, gdy wstawiało się zdjęcia tego co jemy i od razu była burza komentarzy typu: „ale to niezdrowe”, „za jakiś czas będziesz gruba” itp. 
Również była i pewnie nadal jest burza hejtów na weganizm. Ale musimy go odróżniać gdyż są różne rodzaje weganizmu.






Odmian wegetarianizmu jest kilka różnią się ograniczeniami przy spożywania innych (poza mięsem) produktów pochodzenia zwierzęcego. Tak więc jest wegetarianizm – który zakłada nie spożywanie mięsa, a dopuszcza spożywanie produktów odzwierzęcych: jajek, mleka i miodu (inaczej laktoowowegetarianizm). Laktowegetarianizm – dopuszcza spożywanie mleka, jednak wyklucza z diety jajka (najczęściej spotykana odmiana u mieszkańców Indii). Owowegetarianizm – z produktów odzwierzęcych dopuszcza jedynie spożywanie jajek. Ostatnią formą jest weganizm, który wyklucza spożywanie wszystkic
produktów odzwierzęcych, takich jak nabiał, jajka oraz miód.
Niestety brak jest rzetelnych badań stwierdzających jaki procent naszego społeczeństwa to wegetarianie. Ostatnie wyniki pochodzą z 2000 roku, jest to badanie przeprowadzone przez CBOS na 1028 osobowej próbie dorosłych Polaków. Zawarte w raporcie „Nawyki żywieniowe i upodobania kulinarne Polaków”, wyniki wskazują, że zaledwie 1 procent naszego społeczeństwa to wegetarianie. Choć od tego czasu minęło już przeszło 10 lat najbardziej optymistyczne szacunki zakładają, że wegetarianie mogą stanowić około 3 procent ogółu ludności w Polsce. Dane dla innych krajów są bardziej optymistyczne najwięcej wegetarian występuje w Indiach, aż 40 proc. ludności deklaruje taką dietę. Kolejnym wysoki odsetek spotykamy we Włoszech 10 proc., Niemczech i Szwajcarii po 9 proc., w Wielkiej Brytanii 6 proc., szacunki dla USA i Kanady wynoszą odpowiednio: 3,2 proc. i 4 proc.Według posiadanych informacji, możemy założyć, że wegetarianizm wywodzi się z Indii i jest on ściśle związany z ruchem filozoficzno – religijnym. Wśród wszystkich religii, wegetariański sposób odżywiania propagowany jest przez: buddyzm, hinduizm i dżinizm, tak więc religie występujące głównie na terenie Indii. Powstanie buddyzmu i dżinizmu datuje się na V w p.n.e. W obu tych religiach obecna jest jedna z głównych zasad postępowania – ahinsa zasada nieszkodzenia żadnej żywej istocie, a co za tym idzie niezabijania oraz niesprawiania cierpienia zarówno fizycznego jak i psychicznego. W III w p.n.e. za czasów króla Asioki buddyzm stał się oficjalną religią Indii. Król Asioka zrezygnował z jadania mięsa, a na jego dworze zabroniono zabijania zwierząt. Mimo iż w każdej z tych religii funkcjonowała zasada ahinsy, spożycie mięsa nie ustało całkowicie, jednak jeśli ktoś je jadł był to raczej dowód jego słabości niż powód do dumy. Po śmierci Buddy, jego nauki były interpretowane w różny sposób, powstało wiele różnych szkół buddyzmu, wśród nich dwie najbardziej znane: therawada i mahajana. Wyznawcy therawady należą do zakonów żebrzących, a więc spożywają to co otrzymają jako jałmużnę. Tym samym przyjmują każdy ofiarowany im pokarm – również mięso. Spożywanie mięsa jest więc dozwolone w przypadku, gdy zostało one mnichom darowane, jednak wyznawcom nie wolno zabijać zwierząt ani przyjmować potraw z mięsa, która zostało przygotowane (zabite) specjalnie dla nich. Tak więc nie można mówić w tym przypadku o wegetarianizmie, świeccy wyznawcy therawady jedzą mięso praktycznie bez żadnych ograniczeń. W tradycji mahajany mnisi nie żebrzą o jedzenie, tylko przygotowują posiłki sami i są ścisłymi wegetarianami. Dżinizm, który pojawił się mniej więcej w tym samym czasie zakłada, że niespożywanie mięsa jest najwłaściwszym przejawem przestrzegania zasady ahinsy. Hinduizm powstał nieco później, bo w okresie wczesnego średniowiecza ok. VII w n.e., wyznanie to zakazuje spożywania mięsa, które traktowane jest jako niemoralne, ze względu na to, że jego pozyskiwanie powoduje cierpienie zwierząt. Oprócz mięsa hindusi (a szczególnie bramini) nie spożywają jajek, jako istot w początkowej fazie rozwoju. Mleko i jego przetwory są akceptowalne.
W kulturze Indii bardzo ważne miejsce zajmuje tradycja jogi, która mimo, że powstała jeszcze przed naukami Buddy, posiada etyczne zalecania takie jak: zasada ahinsy, wiara w reinkarnację duszy i pojęcie karmy, które są całkowicie zgodne z etyką buddyjską. Założenia jogi mówią o tym, że wszystkie byty mają swoje określone miejsce w świecie i uczestniczą w procesie ewolucyjnego rozwoju. Jeżeli człowiek zabija zwierzę udaremnia jego rozwój, tym samym obciążając się karmiczną winą. Praktyka jogi jest ściśle związana z dietą wegetariańską, spożywania mięsa zamyka drogę do rozwoju w tej dziedzinie.






Jeśli chodzi o moje zdanie na ten temat to ja nie jestem wege itp.
Jem normalnie wszystko. 
Jeśli chodzi o rodzaje weganizmu to nie spodziewałam się, że jest ich tak wiele oraz, że mogą być też związane z religią . 
Jest to dość ciekawy i obszerny temat, który chciałam Wam przedstawić oraz dowiedziałam się kilku ciekawostek,


Jeszcze na koniec podsumuję post. A mianowicie jeśli chodzi o bycie wege itp. 
Osobiście nie przeszkadza mi to ponieważ nikt mi tym krzywdy nie robi . 
Ale pamiętajcie, że bycie wege itp. wymaga rozsądku i podchodzenia do pewnych spraw
 z głową więc nie dajcie się zwariować.

Mam nadzieję, że post również Wam się spodobał. 
Dajcie koniecznie znać czy jesteście wege itp. oraz jakie macie zdanie na ten temat.

czwartek, 1 września 2016

Musztardowa stylizacja



Hej !
Dziś rok szkolny zawitał dla wielu uczniów ale studenci mają jeszcze troszkę wolnego ;)
Póki pogoda dopisuje staram się dla Was o ciekawe posty byście mieli co czytać 
w czasie odpoczynku lub drodze do szkoły (w autobusie) lub po prostu w czasie wolnym dla Was.
Ciężko jest wykonywać zdjęcia samemu dlatego i w tej małej sesji musiał mi pomóc mój chłopak 
za co mu serdecznie tutaj dziękuję :* 


Stylizacja, którą dla Was przygotowałam jest tym razem elegancka ponieważ 
zdjęcia były robione w niedzielę więc sami wiecie jakoś wyglądać trzeba było . 
Sukienkę połączyłam z delikatnym naszyjnikiem, kolczykami (ich niestety nie widać) oraz z bolerkiem. 
Buty wybrałam wygodne oraz pasujące do bolerka by wszystko ładnie się prezentowało i nie było w jednym kolorze .

Sukienka ładnie podkreśla talię i pewnie jeszcze nie raz ją ubiorę.

Ciężko mi też było wybrać zdjęcia do tego wpisu jednak postawiłam na minimalizm.

Mam nadzieję, że się Wam spodoba mój gust i styl.








Tutaj możecie zobaczyć połączenie sukienki z bolerkiem i dodatkami.





A tutaj bez bolerka i dużych napisów byście mogli zobaczyć jak to wszystko się prezentuje
 



Mam nadzieję, że się podobało :)
Koniecznie dajcie znać! Każdy komentarz jest dla mnie ważny :*

Copyright © Szablon wykonany przez Invincible