Tak dziś są moje urodziny (nie ważne które) i podzielę się z Wami moimi odczuciami, refleksjami itd. Kto miał pamiętać to pamiętał i życzenia złożył z czego się cieszę i każdemu dziękuję. Co prawda nie świętuję w tym roku tak jak bym tego chciała ale w przyszłym roku już coś zorganizuję a to co zostało (balony i dekoracje) wykorzystam za rok. O ile zdania nie zmienię to sukienkę też będę miała bo w tym roku cały dzień w piżamie ale pracowicie pomimo brzydkiej pogody i niechęci do roboty. Nie będę wymieniać prezentów bo to nie chwalipost aleee powiem nieskromnie że grubo było a jak to mówią albo grubo albo wczle hehe. Co bym powiedziała do siebie sprzed roku? Bierz zycie garściami, spełniaj marzenia i dąż do celu bo idzie Ci to doskonale, miej więcej cierpliwości i nie poddawaj się! Myślę iż nic więcej bym nie dodała a nic więcej do głowy mi nie przychodzi na koniec tego urodzinowego dnia.
Moje urodziny nigdy nie kojarzyły mi się z ozdobami jesiennymi i całą tą otoczką ale od jakiś trzech może pięciu lat czuję ten klimat. Dopadła mnie aura jesieni i ten jesienny mood. Czuje się ostatnio jak typowa jesieniara kupując kolejne ozdoby (dynie) do domu. Chciałam kupić ostatnio koc w pepco taki typowo jesienny a akurat babeczka towar wykładała i powiedziała że dopiero jutro będzie w sprzedaży gdzie inne pepca już dawno sprzedały ten towar i zupełnie tej ich "polityki" nie rozumiem.... Ciągle wydaje mi się że mam mało jesiennych ozdób a to już trzeba o zimie i tych christmasowych ozdobach i pierdółkach myśleć tym bardziej, że są one już w sprzedaży a jeszcze nawet nie ma święta 11-stego listopada... Nie nadążam, serio i już nie wiem co kupować bo asortyment nie jest zgodny ze świętami a jest pomieszany i trzeba brać co jest bo przy świętach ceny pójdą w górę i wszystko wykupią. Odnośnie koca może jutro uda mi się go upolować w co już wątpię ale może jednak... A poszłabym na grzyby do lasu ale wizja kleszczy z roku na rok bardzo mnie przeraża i rezygnuję z takich "przyjemności... Wiem iż skaczę tak z tematu na inny temat za co najmocniej przepraszam ale dziś i pogoda nie sprzyja i zmęczenie daje znać... Dziś udało mi się dokończyć film z wesela na którym byliśmy miesiąc temu, przygotowałam dla młodych skrót w wersji poziomej długi ok 7 minut i w wersji pionowej krótszy i oba są z użyciem piosenki z ich pierwszego tańca który był przecudowny. Myślę że młodzi się ucieszą że jako jedni z gości pamiętają o miesięcznicy i o tym jak dobrze się bawiliśmy :)
Wszystkiego co najlepsze ! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ♥
Usuń