Październik się kończy a ja sobie o wrześniu przypomniałam... A zaraz trzeba będzie też i październik podsumować. Ale przechodząc do tematu głównego dziś porozmawiamy sobie o zeszłym miesiącu.
Po raz pierwszy poczułam jesienny klimat moich urodzin i już wiem jak one będą wyglądały za rok. W tym roku ich nie odprawiałam aczkolwiek jakieś drobne imprezowe ozdoby zostały przeze mnie zakupione i będą musiały niestety rok czasu przeleżeć. Z pozytywnych aspektów wrzesień był miesiącem zdrowia i przetrwaliśmy go w zdrowiu co mnie mega cieszy. Wracając do jesieni to tak bardzo poczułam ten mood iż co roku będę pokój przystrajać w różne ozdoby no chyba że mi się znudzi w co wątpię. We wrześniu obejrzałam cały sezon od począdku do końca "Wyprawa Robinson" która była emitowana lata temu i za każdym obejrzanym odcinkiem powraca miłe uczucie chęci dalszego oglądania i fascynacja co się wydarzy w dalszych odcinkach. Pomimo iż znam ten program to wiele wątków apomniałam i mogłam je "odświerzyć". Jednak stare produkcje są na topie i szkoda że dalej tak dobrych programów nie robią. We wrześniu prócz moich nie obchodzonych urodzin, zdrowia i oglądania starego programu nic spektakularnego się nie działo, minął też miesiąc od zerwanej przyjaźni i wcale tego nie żałuję ba nawet wyszło mi to na dobre. Aaa i od września borykałam się czy jeszcze bardziej ściąć włosy czy je znowu zapuszczać i jestem na etapie ponownego zapuszczania. Troszkę żałuję że ścięłam je z naprawdę długich do ala boba ale jak teraz troszkę podrosły to pociesza mnie fakt iż będą zdrowsze i że teraz szybciej mi się je układa. Odkryłam również świetny nawilżacz (powietrza) antygrawitacyjny bodajże na aliexpress go kupicie, odkryłam też w biedronce pyszne bajgle z sezamem a na aliexpress udało mi się kupić dla młodego autko autobus świecący z otwieranymi drzwiami za uwaga równe 3 ziko. I tak mega szybko minął mi miesiąc wrzesień do którego w tym roku nie przykładałam szczególnej uwagi a z racji moich urodzin to chyba powinnam przyłożyć większą uwagę na ten miesiąc. Za rok obiecuję poprawę, obiecuję! Młody obchodził dzień chłopaka w przedszkolu, dostał dyplom super chłopaka (a w domu od nas rodziców prezent na tą okazję) a wujek pokazał mi miejsce do zbierania kasztanów. Młody miał też dzień pieczonego ziemniaka w przedszkolu, robili ludziki z ziemniaków, laurki i tak minął nam wrzesień 2024r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz